poniedziałek, 6 kwietnia 2015

Masz anoreksję !!

Nie mam idealnej sylwetki. Wiem że dużo osób zazdrości mi mojej figury, bo mi to mówią, piszą. Problem w tym, że te osoby nie widzą wszystkiego. Uważają że jestem nienormalna, bo mówię że muszę schudnąć. Super, wychodzę z domu pościskana ubraniami i wyglądam ładnie. A potem wracam do domu, staję przed lustrem i widzę to czego Wy nie widzicie. Nie narzekam bardzo na swoją sylwetkę, dziękuję losowi, że wyglądam tak a nie inaczej. Jednak chciałabym wyglądać na tyle dobrze, żeby móc wejść do sklepu i wziąć co chcę, bez martwienia się jak będę wyglądać. Setki krótkich bluzeczek za grosze, są cudowne jednak odsłaniają brzuch. Kiedy je przymierzam, zapozuję jak to przed lustrem wyglądam ok. Ale w rzeczywistości kiedy już założę taką rzecz... Brzuch wylewający się ze spodenek, czuję jak skacze kiedy idę. Kiedy siadam mój brzuch wygląda jakbym trzymała na kolanach takiego małego pomarszczonego pieska, haha. Nie jest to dla mnie problem, że tak wyglądam. Wiem, mogłabym wyglądać sto razy gorzej, a wiele osób chciało by wyglądać tak jak ja i nie rozumieją, że chcę wyglądać lepiej. Kiedy już się coś ma to nie wystarcza, chcę mieć więcej bo mam świadomość że mogę. Mam taki cel żeby mieć ładny brzuch i nienawidzę gdy ktoś ingeruje w moje cele i marzenia. " nie chudnij, jesteś chudziutka" " jesteś psychiczna chcesz wyglądać jak patyk?".
Słucham tego kilka razy dziennie a nikt nie potrafi zrozumieć że te 4 kg nie sprawią, że będę wyglądać jak kościotrup. Mam takie geny, że jestem szczupła, mam rączki jak patyczki ale tłuszcz odkłada mi się na brzuchu i biodrach, trochę na nogach. Wiem, że żeby pozbyć się tłuszczu muszę po prostu schudnąć. :) Jednak moja rodzinka jest mądrzejsza. Mój tata uparcie twierdzi że wystarczą brzuszki ( jego logika mnie powala). Zwykle przy stole zaczynają się o to kłótnie. Niestety ja wiem że brzuszki nie spalą tłuszczu, a jako ćwiczenie na mięśnie też są marne. Wszyscy mi mówią "masz anoreksję!" Najlepsze jest jak słyszę " wyglądasz jak anoreksja!" XD (?!?!?!) dokładnie. To mnie irytuje. Mój tata nie wie co to jest anoreksja. A używa tego słowa codziennie. Denerwuje się, kiedy mu tłumaczę, że według tego co powiedział to wyglądam jak choroba psychiczna. Moja mama też nie jest lepsza, dzwoni do mnie i pyta się co jadłam, ile. Wciska mi kanapki. Jest to hit sezonu, ponieważ ja nie głoduję, wręcz przeciwnie. Uważam  że drogą do schudnięcie jest jedzenie. Jem dużo, ale inaczej niż moja rodzina. Chyba żyję w domu wariatów :). Czasami to jest śmieszne nawet :). Jednak nie jest mi łatwo schudnąć gdy mama o godzinie 23 przynosi mi do łóżka kebaba na frytkami, którego na prawdę kocham i chyba sobie nie potrafię go odmówić ❤️.  
_________________________
Ps. Jeśli już o tym mówię to nie znaczy, że to jest pocisk na grubsze osoby. W następnym poście postaram się wyjaśnić jak postrzegam grubszych, a powiem Wam, że pozytywnie. :)
_________________________
Macie tu moje zdjęcie, czy według Was też "WYGLĄDAM JAK ANOREKSJA" ??? XD strasznie mnie to bawi.
Ps. Lepiej wyglądam w wydaniu sportowym czy eleganckim? :) bo ja siebie wolę w sportowym, ale czasami lubię wyglądać jak dama. 
Pozdrawiam :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz